... Ujżałem ...
Harrego , który pakował swoje rzeczy . Byłem strasznie zdziwiony , wiem , że jest do dla neigo trudne że jego 2 przyjaciół jest gejami .
- Ej stary co ty robisz ? - spytałem zdziwiony .
- Wyprowadzam się nie widac ?! - krzyknął odpychając mnie .
- Boże Harry ! To nie jest koniec świata rozumiesz ?! To , że ja i Niall jesteśmy razem nie oznacza , że masz się wyprowadzać !
- Ale zrozum , że nie bede mieszkał pod jednym dachem z pieprzonymi pedałami !
- Jeszcze jedno słowo gówniarzu a nie ręcze za siebie - pociągnołem go za koszulke . Był beszczelny .
- O mój boże boje się ! Zobacz - pokazał na swoje rece - całe się trzęsą widzisz ? - zaśmiał się pod nosem .
Nie wytrzymałem i przyłożyłem mu w pięści w twarz . Uderzyłem go dosyć mocno bo wywalił sie na ziemie . Wybiegłem z domu i poleciałem do parku . Miałem tam swoje ulubione miejsce , pod drzewem . Był tam wyryte moje inicjały i Niall , które wyryłem właśnie teraz . Siedząc tam zastanawiałem się co ja takiego zrobiłem , że Harry nas nie toleruje . Ciekawe jak jestem tam , po drugiej stronie ...
* Oczami Niall *
Słyszałem jakieś krzyki na górze , w pokoju Harrego . Kiedy chciałem tam pujśc ujzałem Zayn'a , który wybiegł z domu . Był wyraźnie wkurzony . Nie wiele mysląc ubrałem buty i kurtke , wybiegłem za nim . Jest strasznie szybki , próbowałem go dogonic ale na marne . Znalazłem się w parku , tutaj było naprawde pięknie . Nagle moim oczom ukazał się piękny dąb . Nigdy nie widziałem tak dużego drzewa . Ale ktoś pod nim siedział , z ciekawości podszedłem bliżej . Okazało się , że to Zayn , który trzyma w rece żyletke . Szybko wyrwałem mu ją z rąk , sam kalecząć się przy tym .
- Zayn idioto słyszysz mnie ? - mówiłem do niego ale ten tracił przytomność - Nie zasypiaj prosze !
Wyjołem telefon i szybko zadzwoniłem na pogotowie . Przedstawiłem im sytuacje w jakiej się znajdowałem . Po około 3 minutach karetka byłą na miejscu , zabrali Malika . Był taki bezbronny . Na mojej tawrzy było już pełno słonych łez . Jestem smutny , zły i rozgoryczony . Podejrzewam , że to przez tą kłótnie z Stylesem , jeśli go spotkam nogi z dupy mu powyrywam* . Niestety nie pozwolili mi z nim pojechać . Szybko pobiegłem do domu poinformować resztę .
- Szybko pomózcie mi ! - krzyknołem na cały dom . Wszyscy zbiegli łącznie z Harrym .
- Co się stało Niall ? - krzyknął Louis podbiegając do mnie . Przytul mnie , to mi pomogło , nawet nie wiecie jak bardzo mi to pomogło . - Niall powiedz do cholery ! - krzyczał Daddy .
- Chcecie wiedzieć ? Prosze bardzo ! Przez pierdolonego* Harrego , Zayn pojechał do szpitala ! Chciał popełnić samobujstwo ! - podszedłem do Stylesa - S-A-M-O-B-U-J-S-T-W-O rozumiesz ?!?! Przez CIEBIE . Jesteś z siebie zadowolony ? - krzyczałem .
Kiedy mówiłem , że to wszystko wina Harrego , chłopaki poszli już do auta . Postanowiłem oszczędzić chłopakowi tych epitetó i udac się do Malik , który jest moim światem .
* W szpitalu *
Wchodząc do sali w , której leżał Zayn usłyszałem to czego obawiałem się najbardziej ....
Fajne jak najszybciej następna część ♥
OdpowiedzUsuńEKSTRA KOCHAM TO !!!!! <3<3
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Zaynowi nic się nie stanie ;o
Jak Zayn mógł przypierdolić mojemu Harremu? Hahah, już ja się nim zajmę xD A co do bloga, to kolejną część milejdi proszę ;D ;*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Czekam na następną część. : D
OdpowiedzUsuńWiesz... Podoba mi się to co piszesz, ale czasem to co znajduje się w tym opowiadaniu jest niewairygodne...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nie można popełnić samobójstwa (tak pisze się to przez "ó", a nie "u") poprzez podcięcie żył...
Po drugie przed kropką nie stawiamy spacji, a także nie stawiamy kropki przed wykrzyknikiem, lub zapytajnikiem..
Nie czepiam się pojedyńczzych literówek, bo one mogą zdarzzyć się każdemu...
Podsumowując jest dobrze, ale (niestety) mogloby być lepiej :)
Nie zgodzę się, bo samobójstwo można spokojnie popełnić poprzez podcięcie żył.
Usuń